środa, 13 maja 2015

Rozdział 7

Podjechałam pod dom i zauważyłam,że  światła się nie palą.Zaparkowałam auto w garażu, zabrałam rzeczy i poszłam w stronę budynku.Otworzyłam drzwi,zdjęłam buty, i poszłam na boso do pokoju wzięłam luźne ciuchy i gitarę, spięłam włosy w kucyka i zeszłam do ogrodu.Usiadłam na huśtawce, i zaczęłam grać w to co mnie nauczył Niall.


Zaczęłam śpiewać piosenkę chłopaków.What makes you beautiful.Gdy skończyłam usłyszałam oklaski.
-Łochocho-krzyknęli.
-Dziękuje-powiedziałam i się zaczerwieniłam..-Gdzie byliście ??
-Na próbie a później na obiedzie-mruknął Niall.
-Może byśmy zagrali w MAM TALENT ???-spytałam.
-Ekstra to my przygotujemy wszystko.-krzyknęli 
~1,5 godziny później~
Przebrałam się i zeszłam na dół wszyscy już siedzieli wzięłam trochę chrupek i usiadłam koło Nialla.
-To zaczynają chłopaki-powiedziałam.Na co oni zabuczeli-no dawać.Wyszli n aśrodek pokoju i zaczęli tańczyć i śpiewać.Mieliśmy niezły ubaw.

-Okey to my wytypujemy Perrie-powiedział Zayn.Blondynka wstała i zaczęła spiewać miała piękny głos.
-To ja wytypuję Ashley-mruknęła.Zdzira wstała  i poszła zaczęła tańczyć.Myślałam,że zaraz się poskiam ze śmiechu.Następna była Shop.Zatańczyła i poszła.A tera ja wstałam.
-Potrzebny mi będzie jeden chłopak-powiedziałam.
-Niall idź-mruknął Hazza.Wstał pokazałam mu kroki i Zaczęliśmy tańczyć.



Rozdział 6

Wytarłam łzy z tuszem, i przydeptałam butem flirt.Poprawiłam makijaż i zaczęłam iść w stronę fontanny, usiadłam na brzegu fontanny .Zauważyłam ulotkę o kursie tańca, zobaczyła, że dzisiaj przyjmują do grupy wybrałam numer Alex i poprosiłam ją  o spotkanie w Starbucksie, zgodziła się poszłam w tamtą stronę gdzie znajdowała się kawiarenka.PO 15 minutach byłam na miejscu pchnęłam drzwi i usiadłam przy oknie.Zaraz pojawiła się, była ubrana pięknie.Przywitaliśmy się buziakiem w policzek.
-CO ty taka ubrana ??-spytałam patrząc.
-Wiesz miałam randkę-powiedziała wołając kelnera.
-Co podać ??-spytał niebieskooki
-Dwa shaki jednego czekoladowego z z marmoladą a drugiego śmietankowego z czekoladą -powiedziałam i się uśmiechnęłam na co on odwzajemnił.
-Jusz się robi dla pięknych pań-mruknął i odszedł.
-A wracając do tematu to przepraszam, że ci prze szkodziłam-mruczałam pod nosem.
-Przepraszam ??Ja się ucieszyłam jak do mnie zadzwoniłaś, on ciągle gadał o sobie  a ja to a ja tamto-powiedziała i paszerofała swojego shaka.
-O bozę aż tak źle ?-spytałam na co ona skinęła głową i się zaśmiała-No są dzisiaj tańce o 16.30.pójdziemy ??
-Jasne ale muszę iść po strój-powiedziała zaczęliśmy się zbierać powiedziałam że dam jej  
ubrania więc zaczęliśmy iść  do mnie w domu nikogo nie było, bo pojechali no menadżera.Poszliśmy na górę dałam jej ciuchy na przebranie i na występ.Ja również się przebrałam. I wzięłam rzeczy do tańczenia.Spakowałam w torbę ubrania.Weszłam do pokoju Hazzy i wzięłam kluczyki od jego auta.
-Chodź mam-powiedziałam i skierowałam się do garażu.Wcisnęłam przycisk i zapikało w bmw.Otworzyłam buzie ze zdziwienia.Otworzyłam drzwi i weszłam a za mną Alex.
-Na pewno chcesz tym czymś jechać ??-zapytała.
-NOOM-powiedziałam-Gdzie jest Winter. Street 35 ??
-Nie daleko dobra jedz w prawo zaraz skrec w lewo-zaczęła mnie kierować.W końcu zaparkowałam pod studiem.Wyszliśmy z auta zabraliśmy rzeczy i weszliśmy do budynku.
-Przepraszam gdzie są zapisy na tańce ??-zapytała Alex
- Tu a tam jest szatni  jest najpierw w prawo później w lewo i naw prost i tam jest szatnia a i proszę tu się zapisać wasze numerki to 69 i 70 .-powiedziała pani przy recepcji podpisaliśmy wszystko.I skierowaliśmy się do szatni przebraliśmy się.Były tam również nie które dziewczyny więc poszliśmy za nimi do sali.
-69 prosimy na sale-krzyknęła pani Em.Przytuliłam ją.PO 10 minutach wyszła tera moja kolej.
-Nie jest aż tak strasznie-powiedziała kiedy wywołano 70.Miałam stres.
-Dzień dobry jak się nazywasz ??-spytała
-Madison
-No dobra więc Madi zaczynaj-powiedziała i pościła muzykę.

Rozdział 5

~1 miesiąc później~
Wstałam jak codziennie rano, przeciągnęłam się i tanecznym krokiem skierowałam się do garderoby wyciągnęłam ubrania i poszłam do mojej ekslusywnej łazienki i wzięłam prysznic umyłam zęby i wysuszyłam włosy.Ubrałam się zrobiłam coś z włosami i zaczęłam robić makijaż i paznokcie. Wyszłam z pomieszczenia i poszłam zapalić czyli norma,

 Zjadłam miętówkę, schowałam fajki i zeszłam na dół wszyscy byli już przy stole.Usiadłam na swoim stałym miejscu czyli na końcu koło Ashley El nie było więc miejsce na końcu stołu czyli jakby po środku.Ona mnie nienawidzi Ashley.Zaczęliśmy jeść a moja  bff zaczęła kaszleć wszyscy spojrzeliśmy na nią.
-FUU ale jedzie fajkami-powiedziała a mnie zamroziło.spojrzała na mnie.-To ty ty paliłaś czuć.Spojrzeli się na mnie a ja jak Tchórz uciekłam z tamtą.Pobiegłam do pokoju wzięłam torbę spakowałam papierosyportfel telefonzapalniczkękosmetyczkę i gumy.Poprawiłam się i zeszłam na dół.Byłam tusz przy drzwiach.
-Gdzie idziesz ??-zapytał Hazza łapiąc mnie za nadgarstek.
-Przejść się-mruknęłam wyrywając się z uścisku.
-Dlaczego to robisz ??-spytał
-To nie jest twoja sprawa.-krzyknęłam
-Jest bo jesteś moją siostrą-również podniósł głos.Wszyscy się stawili koło drzwi.
-Wiesz co ty możesz wiedzieć o problemach-krzyknęłam-nie wiesz jak to jest kiedy twój ojciec ma cię w dupie.
-Wiem sam nie miałem ojca-powiedział.
-Ha wielki rozwydrzony bachor się znalazł ma was wszystkich dość, nie nawiedzę was-krzyknęłam i wybiegłam z domu.Pobiegłam do parku usiadłam na ławce
I zaczęłam płakać, nie przejmowałam się makijażem, chociaż użyłam wodoodpornego tuszu.Wyjęłam fajki i zapaliłam, nikt nie zna prawy o moim życiu.NIKT !!!.

wtorek, 12 maja 2015

Rozdział 4

-Zawieziesz mnie na skate ??-spytałam.
-YYm po co ??-zapytał
-Chce  pojeździć plossee-prosiłam go aż w końcu pojechał tam.Chciałam zapalić no ale nie mogę.Zaparkował i wyszliśmy wzięłam torbę i plecak usiedliśmy na ławce.Założyłam rolki.
-Idę pilnuj rzeczy-powiedziałam i pojechałam na rury.
~Niall~Ona była genialna te triki i wo gule  jest genialna.Ładna i mądra.Co ja mówię ma Ashley ale ona jest ładna, miła,uprzejma i kocha tańczyć jeść.


Podjechałam do Nialla i usiadłam byłam zmęczona.
-Masz talent-powiedział i podał mi wodę.Uśmiechnęłam się i napiłam się wody.
-Dziękuje, że mnie tu przyprowadziłeś-mruknęłam.-Nie ma za co, to była dla mnie przyjemność.
-Muszę lecieć do studia.Jak się pośpieszysz to cię odwiozę.-zaczął się zbierać.Zaczęłam ściągać rolki i zakładać buty.-Nie nie trzeba przejdę się.
-Jak uważasz widzimy się u mnie o 18 paa-pocałował mnie tylko w policzek i pobiegł do auta.Spakowałam się i patrzyłam jak odjeżdża , wyciągnęłam papierosa i zapaliłam.Założyłam na plecy plecak a torbę wzięłam do ręki i zaczęłam iść w stronę kawiarenki.Szłam spokojnie ale spotkałam płaczącą dziewczynę.Podeszłam do niej plecak położyłam koło ławki.
-Co się stało ?-zapytałam zaciągając się.
-Nic-mruknęła.
-Przecież widzę-powiedziałam i przydeptałam flirt.
-Po co się mną interesujesz i tak mnie nie lubi nikt, możesz z tą iść-krzyknęła.Przytuliłam ją a ta zaczęła płakać.Zaczęłam mówić jej uspokajające słowa.
-Wiesz zapomniałam dzisiaj apierosów czy mogłabyś no wiesz mi pożyczyć ??-spytała a ja skinęłąm wyciągnęłam paczkę i zapalniczkę.
-Dzięki jesteś wielka-mruknęła 
                                     J tak o to zaczęliśmy się  przyjaźnić...
_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
  
Znalezione obrazy dla zapytania zapalić z przyjaciółka gif

Rozdział 3

Wstałam rano i podeszłam do okna odsłoniłam rolety i poszłam zapalić
Weszłam pod prysznic umyłam się,Wysuszyłam włosy poranne rzeczy.Wyszłam w samym ręczniku, w pokoju był Niall.
-Em co ty tu robisz ??-spytałam 
-YY Harry chciał powiedzieć, że zaraz jest śniadanie-speszył sięi jużchciał wychodzić.
-Grasz na gitarze ??-zapytałam.
-YYm no tak a co ??-spytał skanując mnie od góry do dołu.
-Chciałam się nauczyć a nie ma od kogo i czy..yym..no
-Z chęciom-powiedział a ja go przytuliłam.-Dziękuje.
-To może dzisiaj o 18 ??-spytałam.A on skinął głową i wyszedł.Poszłam go garderoby i wyciągnęłam ubranie na skate.Przebrałam sie spakowałam do torebki papierosy,zapalniczkę.Portfel,telefon,słuchawki.Wzięłam torbę z rolkami.Wyszłam z pokoju i zeszłam za dół torbę zostawiłam w przedpokoju i poszłam zjeść śniadanie.
-My wychodzimy na zakupy zostaniesz z Niallem.-mówił Harry.Pożegnałam się i spojrzałam na blondyna.
-Mam prośbę-zaczęłam.
-Tak ??-spaytał.
-Pomożesz mi wybrać gitarę ??-zapytałam robiąc maślane oczka.
-NOO mogę-powiedział.Rzuciłam się na niego.Ubraliśmy się i pojechaliśmy do sklepu muzycznego.Wybieraliśmy długo znaczy ja aż w końcu wybrałam.Chciałam zapłacić ale on się uparł.
-Ja zapłacę-powiedziałam ale on mnie nie słuchał włożył kartę i zapłacił.

Rozdział 2

-Wysiadka-szturchnął mnie Hazza.Skinęłam głową i wysiadłam,Wyjęłam słuchawki z uszu i wyłączyłam muzykę spojrzałam na dom był gigantyczny(http://static.archon.pl/images/products/m44bf7f4f61ed0/s/5131.jpg).Pomogłam mu z moim plecakiem i wzięłam trochę walizek i weszłam z nim do domu.od razu dobiegł mnie hałas z salonu tak myślę.
-Chodź do salonu przedstawię ci ich-powiedział i odstawił walizki w przedpokój.Poszedł pierwszy a ja zostałam.Wyłączył telewizję a oni zaczęli jęczeć.Stresowałam się.
-Madi podejdź-krzyknął Harry.-Idę.Poszłam w kierunku i wszystkie oczy były zwrócone były  w moją stronę.
-To jest Liam i jego dziewczyna Shopina Zayn i Prerie Louis i Nial ans Ashley-powiedział i przedstawił wszystkich-A to jest Madi.
-Miło was poznać-mruknęłam i się za czerwieniłam.-Nam również.
-Pokaże ci pokój-powiedział i zaczął mnie popychać Hazza. Wzięłam  walizkę ale Harry mi ją wyrwał.
-Eejj-krzyknęłam.
-Ja i reszta ci zaraz przyniesiemy do pokoju.Twój apartament jest na końcu i ma napis więc się
chyba skapniesz-powiedział z naciskiem na reszta.Skinęłam głową i skierowałam się po schodach na górę.Poszłam na sam koniec patrząc na tabliczki i znalazłam wzięłam wdech i otworzyłam drzwi.
Otworzyłam buzie ze zdziwienia i zaczęły mi łzy lecieć nikt nigdy nie zrobiła dla mnie czegoś takiego.
-Podoba się-usłyszałam za sobą głos Liama tak chyba tak.Odwróciłam się i ich przytuliłam.
-Dziękuje-powiedziałam
-Dobra zostawiamy cię jakby co to zaraz jest kolacja-mruknął blondyn.Skinęłam głowa i zaczęłam się rozpakowywać rolki dałam koło łóżka przy biurku.Resztę ubrań wsadziłam do garderoby
-Oni chyba przesadzili-mruknęłam sama do siebie.Wzięłam jakieś luźne ubrania(klik).Weszłam do toalety wzięłam prysznic,nie chciało mi się suszyć włosów wiec związałam je w kitkę.Zrobiłam delikatny makijaż.Wyszłam z niej podeszłam do torebki.Wyjęłam paczkę fajek i zapalniczkę, zamknęłam drzwi  i wyszłam na balkon.Tak palę od kiedy moja babcia nie żyję.Chciałam brać narkotyki ale przekonali mnie znajomi.Zaciągnęłam się i chyba za mocno bo zaczęłam się dusić. Usłyszałam jak ktoś  zaczął się dobijać.Zaczęłam gasić szlugę.Wzięłam miętówkę i perfumy.Podeszłam do drzwi i je otworzyłam rzucił mi się w ramiona Hazza.
-O boże nic nie jest, usłyszałam jak sie zaczęłaś...-nie mógł dokończyć bo mu przerwałam
-Jest ok, jestem głodna idziemy ??-zapytałam a on  skinął głową wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy na dół usiadłam koło blondyna a Liama tak koło niego.
-Ta tam tam o to pizza-krzyknął Lou.A wszyscy zaczęli jeść.
~30 minut później~
-Pojadłam-powiedziała Pezz. a ja wcinałam 9 pizze. z blondynem.
-UUm dobre to-powiedziałam jedząc 10 kawałek.Wszyscy się na mnie patrzeli.
-No co ??-spojrzałam się na nich.
-jakim trafem jesteś taka szczupła a jesz dużo ??-spytała Shop.
-OO wiesz jeżdżę na rolkach i tańczę.-powiedziałam.-UHHG pojadłam.
-OO musisz nam pokazać jak tańczysz -mruknęła Pezz.-Z chęciom teraz nawet mogę.
-To ekstra zabierzemy wszystko i pokażesz nam-powiedziała z entuzjazmem Shop.Gdy zabrali stół usiedli na Knapie pościłam jenifer lopez.

Rozdział 1

Mieliście kiedyś tak,że wasze życie wisiało na włosku od kiedy moja babcia zmarła moje życie się kompletnie zmieniło.właśnie jechałam do mojego taty.Gdy dowiedziałam się o tym, że mój ojciec znowu wychodzi za mąż.Uciekłam z jego domu gdy miałam 17 lat.Nie chciałam go znać.
-Proszę zapiąć pas podchodzimy do lądowania-powiedziała stewardesa.
-Dziękujemy za wybranie naszych linie.Witamy w Londynie, życzymy miłego i spokojnego dnia.-opowiedziała a wszyscy pasażerowie zaczęli się zbierać ja również.Zabrałam poduszkę i koc, plecak.I zaczęłam wychodzić z pokładu poszłam po walizki(klik). I plecak z rolkami(klik).Wzięłam wszystko i zaczęłam iść w stronę wyjścia było mi ciężko.Zobaczyłam mojego ojca i Harrego mojego przyrodniego brata.
-Cześć tato-powiedziałam i postawiłam walizki.A on się obrócił i mnie przytulił.
-O boże jak się stęskniłem skarbie.-mruknął ja go nie objęłam nie miałam siły.
-Cześć Madi-powiedział Harry.-Hej.Przytuliliśmy się zabrali walizki i poszliśmy do auta.
-Będziesz mieszkała z Harrym i jego kolegami skarbie-powiedział ojciec zamykając bagażnik.
-Okey czyli jak zawsze ty się mnie pozbywasz-mruknęłam i weszłam do samochodu.Zamknęłam drzwi i włożyłam słuchawki puściłam sobie Demi lovato klik. Wszedł Harry do samochodu spojrzał w lusterko.Zapięłam pasy i zaczęłam patrzeć przez okno.Nie na widzę go zawsze tak było on mnie zawsze zostawiał nie było dnia.Raz mnie uderzył za to,że przyszłam pijana do domu wtedy uciekłam.
Nienawidzę swojego życia to jakbyś miał powtarzać to co było dla ciebie okropne.Od kiedy moja mam nie żyję stałam się kimś kim nie jestem sama nawet nie wiem kim, to życie mnie tego nauczyło i niech mnie tego jak najszybciej oduczy