-Proszę zapiąć pas podchodzimy do lądowania-powiedziała stewardesa.
-Dziękujemy za wybranie naszych linie.Witamy w Londynie, życzymy miłego i spokojnego dnia.-opowiedziała a wszyscy pasażerowie zaczęli się zbierać ja również.Zabrałam poduszkę i koc, plecak.I zaczęłam wychodzić z pokładu poszłam po walizki(klik). I plecak z rolkami(klik).Wzięłam wszystko i zaczęłam iść w stronę wyjścia było mi ciężko.Zobaczyłam mojego ojca i Harrego mojego przyrodniego brata.
-Cześć tato-powiedziałam i postawiłam walizki.A on się obrócił i mnie przytulił.
-O boże jak się stęskniłem skarbie.-mruknął ja go nie objęłam nie miałam siły.
-Cześć Madi-powiedział Harry.-Hej.Przytuliliśmy się zabrali walizki i poszliśmy do auta.
-Będziesz mieszkała z Harrym i jego kolegami skarbie-powiedział ojciec zamykając bagażnik.
-Okey czyli jak zawsze ty się mnie pozbywasz-mruknęłam i weszłam do samochodu.Zamknęłam drzwi i włożyłam słuchawki puściłam sobie Demi lovato klik. Wszedł Harry do samochodu spojrzał w lusterko.Zapięłam pasy i zaczęłam patrzeć przez okno.Nie na widzę go zawsze tak było on mnie zawsze zostawiał nie było dnia.Raz mnie uderzył za to,że przyszłam pijana do domu wtedy uciekłam.
Nienawidzę swojego życia to jakbyś miał powtarzać to co było dla ciebie okropne.Od kiedy moja mam nie żyję stałam się kimś kim nie jestem sama nawet nie wiem kim, to życie mnie tego nauczyło i niech mnie tego jak najszybciej oduczy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz